Leśna Pasieka powstała z pasji do pszczelarstwa. Pszczelarzenie to przyjemne i pożyteczne zarazem zajęcie, dające wiele satysfakcji i radości z obcowania z przyrodą, a przy tym zapewniające dostęp do naturalnego bogactwa pasieki: miodu, pyłku, propolisu, pierzgi czy wosku. Niektórzy dziedziczą ule po dziadku czy ojcu, od najmłodszych lat dorastając w rodzinach pszczelarskich. Inni pszczelego bakcyla łapią ot tak, po prostu. By uciec od pędu współczesnej codzienności. By móc realizować to, co niesie korzyści dla człowieka i dla niezwykłych owadów, jakimi są pszczoły. Albo też – by zająć się nowym, wyjątkowym hobby, które z czasem przeradza się w coś większego. Myśl o własnej pasiece dojrzewała w nas z biegiem czasu. Kiełkujący pomysł przerodził się marzenie, które stopniowo zmieniało się w realny plan. Zaczęliśmy od gromadzenia niezbędnej wiedzy i rozmów z innymi pszczelarzami. Krok po kroku kompletowaliśmy potrzebne sprzęty i szykowaliśmy pracownię. W końcu postawiliśmy na pasieczysku nasze pierwsze ule. Ta prosta – wydawać by się mogło – rzecz, dała nam niesamowicie wiele zadowolenia. Z niecierpliwością oczekiwaliśmy kolejnych dni, tygodni i miesięcy, by móc znów ruszyć do pasieki – na przegląd, na nasze pierwsze poławianie pyłku i miodobranie. Skończyło się pracowite lato, czekały nas jeszcze jesienne zbiory miodu, ostatnie przeglądy i przygotowanie do zimowli. Pierwszy rok z pszczołami okazał się wyjątkowym doświadczeniem. Wymagał od nas wiele pracy, długich godzin nauki, czasem trudu, a bywało, że i zwątpienia – w słuszność tego, na co się porwaliśmy i w nasze własne siły. Ale dał nam też nową pasję, radość z tak bezpośredniego stykania się z naturą oraz pszczele skarby w postaci pyłku, propolisu, a przede wszystkim pysznego miodu, którego smak i aromat przywołują wspomnienie...
Doktor Gerhard Liebig w swoich badaniach naukowych nad pszczołami nie ograniczył się do teoretyzowania, ale również opracował i opatentował dyspenser kwasu mrówkowego, który jest wyjątkowo przydatny w efektywnym zwalczaniu warrozy. Działanie kwasu mrówkowego Nie od dziś znane są właściwości kwasu mrówkowego (HCOOH), który wykazuje działanie przeciwroztoczowe, pierwotniakobójcze, grzybostatyczne oraz – w mniejszym stopniu – bakteriostatyczne i bakteriobójcze. Z tego względu, kwas mrówkowy znalazł zastosowanie w zwalczaniu pasożyta Varroa destructor, czyli warrozy, jednej z najgroźniejszych i zarazem najtrudniejszych w tępieniu chorób pszczół. Kwas mrówkowy oddziałuje na pasożyty bytujące na pszczołach i ukryte pod zaklepami komórek z czerwiem, likwidując je i utrudniając ich namnażanie. Stosowanie kwasu mrówkowego Stosowanie kwasu mrówkowego wymaga wprawy oraz ścisłego przestrzegania zaleceń, choćby z tego powodu, że ten najprostszy kwas organiczny, zastsowany w zbyt dużym stężeniu powyżej 25%, jest toksyczny dla ludzi i zwierząt: podrażnia układ oddechowy i narząd wzroku, powoduje oparzenia skóry i błon śluzowych oraz martwicę tkanek. Podczas podawania kwasu do ula należy używać środków ochrony osobistej, takich jak maski na twarz, rękawice i okulary ochronne. Samo aplikowanie kwasu warto natomiast przeprowadzić przy użyciu przeznaczonego do tego urządzenia. Takie właśnie urządzenie opracował doktor Gerhard Liebig, ceniony naukowiec i pszczelarz z wieloletnim doświadczeniem. Dyspenser kwasu mrówkowego Liebiga Dyspenser (dozownik, parownik) kwasu mrówkowego Liebiga pozwala precyzyjnie dozować kwas mrówkowy. Specjalny projekt tego narzędzia, swoją drogą dość prostego w obłudze, oraz skrupulatnie wyliczona pojemność dozownika zapewniają, że stosowanie kwasu...
Miodownik Miodownik to klasyka wypieków. I tak jak z wieloma przepisami tradycyjnymi każdy ma swój sposób przygotowania. W moim przepisie kilka warstw ciasta miodowego przekładane jest masą z kaszy manny oraz ulubionymi powidłami. Najlepiej sprawdzą się powidła śliwkowe lub brzoskwiniowe. Ciasto można zrobić z wyprzedzeniem, nawet tydzień wcześniej, bo z każdym dniem zyskuje na smaku. Składniki Ciasto: 700 g mąki 100 g miodu 150 g cukru pudru 2 żółtka + 1 całe jajko 200 g masła. 1 łyżeczka sody oczyszczonej 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia 200 ml śmietany 18% Masa: 500 ml mleka 4 łyżki kaszy manny 100 g masła 2 łyżki cukru pudru 1 opakowanie cukru wanilinowego Dodatkowo: 100 g orzechów włoskich 2 łyżki miodu 150 g masła powidła śliwkowe lub brzoskwiniowe do przekładania blatów Przygotowanie 1. Do miski wsyp mąkę, dodaj cukier puder oraz sodę oczyszczoną, proszek do pieczenia i pokrojone w kosteczkę zimne masło. Składniki posiekaj nożem aż powstanie drobna kruszonka. 2. Dodaj miód, żółtka i jajko oraz śmietanę, następnie połącz składniki w gładkie oraz jednolite ciasto. 3. Formę o wymiarach 39cm x 26cm wyłóż papierem do pieczenia. Ciasto podziel na 4 równe części. Każdą z części rozwałkuj na grubość około 0,5 cm, wyłóż do blaszki i wyrównaj (jeśli posiadasz tylko jedną blaszkę, blaty możesz piec jeden po drugim) 4. Ciasto piecz w piekarniku nagrzanym do 180 stopni C przez około 8-10 minut. Gotowe ciasto wyjmij z piekarnika i pozostaw do przestudzenia. 5. Przygotuj masę – mleko zagotuj z cukrem i cukrem waniliowym oraz masłem. Odstaw i wsyp kaszę mannę, energicznie mieszając. Jeszcze chwilę całość gotuj, do osiągnięcia masy o konsystencji budyniu. Odstaw i poczekaj aż lekko przestygnie. 6. Pierwszy placek ciasta ułóż w formie wyłożonej papierem do pieczenia. Na nim rozsmaruj połowę...
Miód pszczeli Surowce, z których powstaje miód Miód pszczeli określa Polska Norma jako produkt spożywczy wytworzony przez pszczoły z nektaru roślin lub spadzi. Prawo precyzuje zatem zupełnie wyraźnie, że za miód naturalny można uznać tylko wyprodukowany z nektaru kwiatowego lub ze spadzi albo z obu tych surowców. Nektar Podstawowym surowcem, z którego powstaje miód, jest słodka, wonna substancja zwana nektarem wytwarzana przez kwiaty, zwabiająca owady-zapylacze. Nektar wydzielany jest przez specjalne gruczoły zwane nektarnikami. Najczęściej występują nektarniki kwiatowe. U niektórych gatunków roślin (gryka, lipa, klon, ruta) są one całkowicie otwarte i narażone na bezpośrednie działanie czynników atmosferycznych (deszcz i wiatr). Inne rośliny mają nektarniki częściowo zabezpieczone, przykryte łuskami (ogórecznik) albo włoskami (wierzby) lub ukryte w głębi kwiatu (nostrzyk, esparceta, robinia akacjowa). Szczególnie trudno dostępny dla pszczół jest nektar koniczyny czerwonej, której nektarniki umieszczone są głęboko w rurce kwiatowej. Prócz kwiatowych spotykamy w przyrodzie nektarniki poza-kwiatowe, występujące na różnych częściach roślin, jak np. u rącznika (Ricinus communia), albo na ogonkach liściowych (czereśnia, brzoskwinia) czy przylistkach (wyka, bób) lub na listkach okrywy (chaber). Głównym składnikiem nektaru są węglowodany (cukrowce): cukry proste (glukoza i fruktoza) oraz dwucukier sacharoza. Ostatnie badanie stwierdziły poza tym obecność innych cukrów złożonych – kilkucukrowców, a także związku białkowych, aminokwasów, kwasów organicznych (m. in. kwasu askorbinowego) oraz związków fosforowych. Aromat miodu, charakterystyczny dla różnych jego gatunków, zależy przede wszystkim od lotnych substancji zapachowych zawartych...
Każda rodzina dostaje 2-3 takie plastry. Przynajmniej po 1 plastrze z pierzgą pozostawiam na rodzinę w celu ewentualnego uzupełnienie zapasów pierzgi na przedwiośniu. Staram się też o wydłużenie okresu, gdy rodzina nie wychowuje czerwiu a tym samym stwarzam niekorzystne warunki dla rozwoju warrozy. Uważam, że zwalczając warrozę powinniśmy korzystać z zabiegów higieniczno-hodowlanych i stosując olejki eteryczne oraz kwasy organiczne. Zdaję sobie sprawę, że są to metody dość pracochłonne, ale dzięki temu unikam skażenia produktów pasiecznych, które „nie tylko żywią ale i leczą”. W niewielkich pasiekach prowadzonych przez hobbystów i amatorów możliwości czasowe przeprowadzania tych zabiegów są realne. Zabiegi biotechniczne - usuwanie zasklepionego czerwiu trutowego z ramek pracy pozwala wyeliminować bardzo dużą ilość pasożytów Varroza destructor. Pasożyty te wykazują duże powinowactwo do czerwiu trutowego i bardzo chętnie wnikają do zaczerwionych komórek trutowych tuż przed ich zasklepieniem. Wycinanie zasklepionego czerwiu trutowego, już od wiosny pozwala na powstrzymanie szybkiego narastania populacji pasożytów poprzez usuwanie ich dużej ilości z ula. Stosowane olejki eteryczne zwalczają nie tylko warrozę. Ja stosuje i olejki eteryczne od kiedy zajmuje się pszczółkami. Warto się zastanowić nad pszczelarstwem i zastosowaniu naturalnego leczenia bądź zapobiegania chorobom pszczelim wszak produkty pszczele to nasza domowa naturalna apteka a pozostałości po lekach i chemii stosowanej przy leczeniu pszczół i dezynfekcji uli narzędzi itp. odbija się nie tylko na pszczołach jak i także na nas spożywających produkty którymi nas pszczółki obdarowują. Kwasy organiczne, jakie stosuję - mlekowy czy szczawiowy są naturalnymi składnikami pierzgi lub miodu. Dodatkową ich zaletą jest fakt, że nie powodują...
Sposoby przygotowania posiłku dla całej rodziny Przepisy na zupy z dodatkiem miodu. Zupa krem Składniki: 20 dag zielonego, łuskanego grochu 2 pomidory 2 kromki pieczywa tostowego 3 szklanki rosołu (instant) 1 pojemnik- 20 dag śmietany kremówki 2 ząbki czosnku 2-3 łyżki tartego zółtego sera 1 łyżka masła lub margaryny 2 łyżeczki miodu pieprz cayenne 2 gałązki natki pietruszki Przygotowanie: Wrzucić do garnka groch i obrany, pokrojony na połówki czosnek. Zalać trzema szklankami rosołu. Przykryć, gotować na małym ogniu około godziny, aż groch całkowicie się rozgotuje. Umyć pomidory i zdjąć skórkę. W tym celu nacisnąć ją poprzecznie, umieścić pomidory na sitku, a następnie przelać wrzątkiem. Pokroić pomidory w kostkę. Odciąć skórę z tostów. Pokroić pieczywo w kostkę i podsmażyć na rozgrzanym tłuszczu. Dodać do grochu utarty żółty ser i śmietanę, wszystko zmiksować. Lekko podgrzać zupę, doprawić do smaku miodem oraz pieprzem cayenne. Opłukać i osuszyć natkę pietruszki, oderwać listki od łodyżek. Rozlać zupę do talerzy, posypać grzankami kawałkami pomidora. Udekorować natką. Krupnik po niemiecku dobry Składniki: 3 szklanki bulionu drobiowego 15 dag suszonych śliwek bez pestek 2 szklanki wody 10 dag kaszy perłowej po 2 łyżki masła i miodu sól Przygotowanie: Umyte śliwki zalać przegotowaną letnią wodą i zostawić na całą noc. Następnego dnia śliwki ugotować, przy czym połowę zmiksować i przetrzeć przez sito, a resztę pokroić w cienkie paseczki. Umytą kaszę zalać wywarem drobiowym i gotować 20 minut, po czym dodać przetarte śliwki, wywar ze śliwek i pokrojone śliwki. Doprawić miodem i solą, wymieszać i gotować kolejne 30 minut. Na koniec zestawić zupę z ognia, dodać masło i wymieszać. Zupa owocowa Składniki: 2 szklanki jagód lub przecieru truskawkowego 4 szklanki mleka 4 łyżki gęstej śmietany 1-2 łyżki...
Wieszasz karmniki, by jesienią i zimą ptaki nie były głodne? A co powiesz, by pójść o krok dalej i zbudować… hotel dla pszczół? Taki domek zapewnia owadom miejsce do zimowania i rozmnażania, chroni je przed niesprzyjającymi warunkami atmosferycznymi i pozwala przygotować się na kolejny sezon zapylania roślin. Pszczelich hoteli przybywa z roku na rok. Na masową skalę zaczęły pojawiać się od ok. 2010 r., a w Warszawie pierwszy z nich powstał w roku 2013. Ekolodzy z Greenpeace postawili sobie za cel wybudowanie co najmniej stu takich obiektów w siedemnastu polskich miastach. Jak jednak podkreślają, hoteli dla pszczół nigdy dość, dlatego nie tylko sami podejmują kolejne działania w tym kierunku, lecz także zachęcają do współpracy innych. Po co budować hotele dla pszczół? Budowanie hoteli dla pszczół, które przez tysiące lat świetnie przystosowywały się do warunków otoczenia, może wydawać się niepotrzebne. Wszak owady, w szczególności dzikie, żyjące poza zorganizowanymi pasieczyskami, jakoś sobie poradzą i zawsze znajdą przyjazną dziuplę na założenie gniazda. Problem w tym, że z biegiem lat ludzie coraz bardziej ingerują w środowisko naturalne, znacznie ograniczając owadom – i nie tylko im – optymalne warunki do bytowania. Najtrudniej owadom żyje się na terenach zurbanizowanych. Służby miejskie dbają o zieleń: nisko przystrzygają trawniki, usuwają zeschnięte liście, wycinają drzewa. Tymczasem to, co dla nas przekłada się na ładniejszy, bardziej estetyczny wygląd otoczenia, dla owadów oznacza niszczenie ich naturalnych siedlisk. Przesadnie dbając o zieleń, powodujemy, że pszczoły tracą także dostęp do nektaru kwiatów i roślinnych zielnych – ich głównego pożywienia. Skutkiem tego jest zmniejszanie się populacji pszczół. W Chinach, gdzie nie stworzono planów zapobiegania...
Enzymy: Enzymy – wiadomo – odgrywają ogromna rolę, zresztą nie tylko w miodzie. Skąd się biorą? Z gruczołów rozmieszczonych w ściankach przedniej części przewodu pokarmowego pszczoły od jamy gębowej (tak się brzydko nazywa jej maciupeńki „pyszczek”) do wola. Część enzymów pochodzi z pyłków kwiatowych i in. Enzymy, czyli fermenty, przyspieszają lub opóźniają przeróżne reakcje lub są ich katalizatorami i to one właśnie posługują się w tychże reakcjach chemicznych mikroelementami lub makroelementami. Z enzymów można głównie znaleźć w miodzie: diastazę, inwertazę, katalazę, oraz maltozę, mecetazę i in. Co ciekawe: w miodach niedojrzałych, lub fałszowanych cukrem, albo podgrzewanych powyżej 50-60 C brak jest enzymów, czyli miód w dużej mierze przestaje być „żywy”, a na pewno jest niepełnowartościowy. Naturalnie, że w miodzie są też olejki eteryczne, bo inaczej nie czulibyśmy charakterystycznego, „miodnego” zapachu. Olejki te z czasem się ulatniają, szczególnie gdy miód jest źle przechowywany lub gdy jest bardzo stary, albo został podgrzany. Zapach wtedy znika zupełnie. Popiół: Po spaleniu miodu otrzymamy popiół. Z jego składu poznajemy jakie makro- i mikroelementy można znaleźć w miodzie. Część z nich jest powiązana z enzymami. Najczęściej spotyka się tlenki potasu, fosforu, wapnia i sodu. Rzadziej lub w mniejszych ilościach występują: magnez, żelazo, miedź, krzem, beryl, glin i mangan. Są też nieraz ślady wielu innych mikroelementów, jak: baru, chromu, irydu, kadmu, kobaltu, molibdenu, palladu, platyny, srebra, tytanu, wanadu, wolframu. Im lepszą technicznie aparaturą szukać czy przeprowadzać analizę spektralną, tym więcej pierwiastków z tablicy Mendelejewa można znaleźć. Ale to są tylko „ślady”, czyli niezmiernie małe ilości....