Portal 4apis jest w okresie testowym. Jeśli znalazłeś błąd lub masz propozycję - napisz do nas e-mail. Bardzo cenimy wszelkie uwagi.

Doktor Gerhard Liebig w swoich badaniach naukowych nad pszczołami nie ograniczył się do teoretyzowania, ale również opracował i opatentował dyspenser kwasu mrówkowego, który jest wyjątkowo przydatny w efektywnym zwalczaniu warrozy. Działanie kwasu mrówkowego Nie od dziś znane są właściwości kwasu mrówkowego (HCOOH), który wykazuje działanie przeciwroztoczowe, pierwotniakobójcze, grzybostatyczne oraz – w mniejszym stopniu – bakteriostatyczne i bakteriobójcze. Z tego względu, kwas mrówkowy znalazł zastosowanie w zwalczaniu pasożyta Varroa destructor, czyli warrozy, jednej z najgroźniejszych i zarazem najtrudniejszych w tępieniu chorób pszczół. Kwas mrówkowy oddziałuje na pasożyty bytujące na pszczołach i ukryte pod zaklepami komórek z czerwiem, likwidując je i utrudniając ich namnażanie. Stosowanie kwasu mrówkowego Stosowanie kwasu mrówkowego wymaga wprawy oraz ścisłego przestrzegania zaleceń, choćby z tego powodu, że ten najprostszy kwas organiczny, zastsowany w zbyt dużym stężeniu powyżej 25%, jest toksyczny dla ludzi i zwierząt: podrażnia układ oddechowy i narząd wzroku, powoduje oparzenia skóry i błon śluzowych oraz martwicę tkanek. Podczas podawania kwasu do ula należy używać środków ochrony osobistej, takich jak maski na twarz, rękawice i okulary ochronne. Samo aplikowanie kwasu warto natomiast przeprowadzić przy użyciu przeznaczonego do tego urządzenia. Takie właśnie urządzenie opracował doktor Gerhard Liebig, ceniony naukowiec i pszczelarz z wieloletnim doświadczeniem. Dyspenser kwasu mrówkowego Liebiga Dyspenser (dozownik, parownik) kwasu mrówkowego Liebiga pozwala precyzyjnie dozować kwas mrówkowy. Specjalny projekt tego narzędzia, swoją drogą dość prostego w obłudze, oraz skrupulatnie wyliczona pojemność dozownika zapewniają, że stosowanie kwasu...



Gość  |  3 lata temu  |  Odpowiedz  |  Zgłoś
oczywiście nie można zapomnieć o dozownikach. To bardzo przydatna rzecz, ułatwia nam prace oczywiście https://epasieka.pl/dozownik-do-kwasu-mrowkowego-i-octowego,3,823,1062 Pozdrawiam wszystkich pszczelarzy! Wiesio
1   0



Gość  |  3 lata temu  |  Odpowiedz  |  Zgłoś
Dzień dobry. Ja ostatnio używam biomus i na warroze działa nawet dobrze. https://epasieka.pl/kwas-mrowkowy-1l,3,1156,818 Pozdrawiam Wiesio
1   0




Doktor Gerhard Liebig w swoich badaniach naukowych nad pszczołami nie ograniczył się do teoretyzowania, ale również opracował i opatentował dyspenser kwasu mrówkowego, który jest wyjątkowo przydatny w efektywnym zwalczaniu warrozy. Działanie kwasu mrówkowego Nie od dziś znane są właściwości kwasu mrówkowego (HCOOH), który wykazuje działanie przeciwroztoczowe, pierwotniakobójcze, grzybostatyczne oraz – w mniejszym stopniu – bakteriostatyczne i bakteriobójcze. Z tego względu, kwas mrówkowy znalazł zastosowanie w zwalczaniu pasożyta Varroa destructor, czyli warrozy, jednej z najgroźniejszych i zarazem najtrudniejszych w tępieniu chorób pszczół. Kwas mrówkowy oddziałuje na pasożyty bytujące na pszczołach i ukryte pod zaklepami komórek z czerwiem, likwidując je i utrudniając ich namnażanie. Stosowanie kwasu mrówkowego Stosowanie kwasu mrówkowego wymaga wprawy oraz ścisłego przestrzegania zaleceń, choćby z tego powodu, że ten najprostszy kwas organiczny, zastsowany w zbyt dużym stężeniu powyżej 25%, jest toksyczny dla ludzi i zwierząt: podrażnia układ oddechowy i narząd wzroku, powoduje oparzenia skóry i błon śluzowych oraz martwicę tkanek. Podczas podawania kwasu do ula należy używać środków ochrony osobistej, takich jak maski na twarz, rękawice i okulary ochronne. Samo aplikowanie kwasu warto natomiast przeprowadzić przy użyciu przeznaczonego do tego urządzenia. Takie właśnie urządzenie opracował doktor Gerhard Liebig, ceniony naukowiec i pszczelarz z wieloletnim doświadczeniem. Dyspenser kwasu mrówkowego Liebiga Dyspenser (dozownik, parownik) kwasu mrówkowego Liebiga pozwala precyzyjnie dozować kwas mrówkowy. Specjalny projekt tego narzędzia, swoją drogą dość prostego w obłudze, oraz skrupulatnie wyliczona pojemność dozownika zapewniają, że stosowanie kwasu...



Nie jeszcze żadnego komentarza. Twoja opinia może być pierwsza!

Ból głowy, olbrzymie pragnienie i mdłości – ci niemile widziani goście uwielbiają zjawiać następnego dnia po zakrapianej imprezie. Jak ich wyprosić? Jest na to kilka sposobów. Skąd się bierze kac? Jedną z przyczyn złego samopoczucia po spożyciu trunków jest toksyczne działanie aldehydu octowego. Jest to substancja powstająca w wyniku metabolizmu etanolu, alkoholu zawartego w napojach wyskokowych. Dopóki aldehyd octowy nie ulegnie dalszemu rozkładowi, imprezowicza będą męczyć mdłości i bóle głowy. Jednak nie tylko etanol i jego pochodne należy obwiniać za szczególnie kiepski poranek. Większe spustoszenie w organizmie powoduje metanol, występujący w wielu napojach procentowych jako zanieczyszczenie. W wyniku rozkładu tego alkoholu powstaje formaldehyd, wykazujący bardziej toksyczne działanie niż aldehyd octowy – jego wysokie stężenie może doprowadzić nawet do utraty wzroku. Jak leczyć kaca? Na szczęście skutkom metabolizmu alkoholu można przeciwdziałać, tak by uczynić „dzień po” możliwie jak najlżejszym. Więcej procentów Leczenie kaca można zacząć już w trakcie imprezy, pijąc nie tylko duże ilości wody, ale również… odpowiednie trunki. Wódka i dżin zawierają mniej metanolu niż brandy czy czerwone wino, dlatego uświetniając nimi zabawę, zapobiega się negatywnemu wpływowi formaldehydu na organizm. Klin Jeśli nie chcieliśmy rezygnować z ulubionego wina i na drugi dzień odczuwamy skutki zatrucia alkoholem, możemy spróbować nieco paradoksalnej metody „klin klinem”. Choć leczenie kaca kolejną porcją procentów może wydawać się niezbyt rozsądne, okazuje się skuteczne ze względu na to, że dostarczony organizmowi etanol hamuje metabolizm metanolu. Warzywa i owoce Uporczywe pragnienie pomogą z kolei ugasić warzywne koktajle – ten przygotowany na bazie szklanki soku pomidorowego...

 1       0
Autor: BeeInspired


Nie jeszcze żadnego komentarza. Twoja opinia może być pierwsza!

Miód pszczeli jest znany człowiekowi od tysięcy lat jako pokarm, a także jako produkt apiterapeutyczny, wspierający terapię wielu schorzeń. Trzy główne właściwości miodu: działanie przeciwbakteryjne, detoksykujące i regulujące metabolizm sprawiają, że miód rzeczywiście jest skutecznym środkiem w walce z chorobami i osłabieniem organizmu. Miód w schorzeniach układu oddechowego Miód skutecznie zapobiega i leczy choroby układu oddechowego, takie jak przeziębienie, kaszel, chrypa, angina, grypa, astma, gruźlica czy zapalenie oskrzeli i płuc. Działanie przeciwdrobnoustrojowe i przeciwzapalne wynika z zawartej w miodzie oksydazy glukozy oraz substancji antybiotycznych: lizozymu i fitoncydów. Na schorzenia dróg oddechowych najlepszy jest miód lipowy, który działa antyseptycznie i uspokajająco, ale inne jego gatunki, np. miód spadziowy z drzew iglastych, miód wielokwiatowy albo akacjowy, będą równie dobrym wyborem. Dla wzmocnienia efektu zaleca się pić napoje z miodem: ciepłe mleko z czosnkiem i miodem czy herbaty z kopru włoskiego, szałwii lub tymianku i nostrzyka z dodatkiem miodu. Miód w schorzeniach układu krążenia Miód to najlepszy, w pełni naturalny produkt wspierający pracę mięśnia sercowego. Dzięki zawartości węglowodanów (cukry proste: glukoza i fruktoza), mikroelementów i enzymów, miód tonizuje, odżywia i stymuluje pracę serca i pozostałych naczyń krwionośnych, reguluje ciśnienie tętnicze, poprawia diurezę i zmniejsza dolegliwości bólowe. Miód od lat stosuje się na zaburzenia rytmu serca, zapalenie mięśnia sercowego, niedokrwienie serca (dusznica bolesna) i miażdżycę. Na schorzenia i w profilaktyce układu krwionośnego stosuje się zwykle miód rzepakowy, gryczany i spadziowy z drzew iglastych oraz, rzadziej w Polsce spotykane miody, takie jak miód kasztanowy,...

 1       1
Autor: BeeInspired


Nie jeszcze żadnego komentarza. Twoja opinia może być pierwsza!

Leśna Pasieka powstała z pasji do pszczelarstwa. Pszczelarzenie to przyjemne i pożyteczne zarazem zajęcie, dające wiele satysfakcji i radości z obcowania z przyrodą, a przy tym zapewniające dostęp do naturalnego bogactwa pasieki: miodu, pyłku, propolisu, pierzgi czy wosku. Niektórzy dziedziczą ule po dziadku czy ojcu, od najmłodszych lat dorastając w rodzinach pszczelarskich. Inni pszczelego bakcyla łapią ot tak, po prostu. By uciec od pędu współczesnej codzienności. By móc realizować to, co niesie korzyści dla człowieka i dla niezwykłych owadów, jakimi są pszczoły. Albo też – by zająć się nowym, wyjątkowym hobby, które z czasem przeradza się w coś większego. Myśl o własnej pasiece dojrzewała w nas z biegiem czasu. Kiełkujący pomysł przerodził się marzenie, które stopniowo zmieniało się w realny plan. Zaczęliśmy od gromadzenia niezbędnej wiedzy i rozmów z innymi pszczelarzami. Krok po kroku kompletowaliśmy potrzebne sprzęty i szykowaliśmy pracownię. W końcu postawiliśmy na pasieczysku nasze pierwsze ule. Ta prosta – wydawać by się mogło – rzecz, dała nam niesamowicie wiele zadowolenia. Z niecierpliwością oczekiwaliśmy kolejnych dni, tygodni i miesięcy, by móc znów ruszyć do pasieki – na przegląd, na nasze pierwsze poławianie pyłku i miodobranie. Skończyło się pracowite lato, czekały nas jeszcze jesienne zbiory miodu, ostatnie przeglądy i przygotowanie do zimowli. Pierwszy rok z pszczołami okazał się wyjątkowym doświadczeniem. Wymagał od nas wiele pracy, długich godzin nauki, czasem trudu, a bywało, że i zwątpienia – w słuszność tego, na co się porwaliśmy i w nasze własne siły. Ale dał nam też nową pasję, radość z tak bezpośredniego stykania się z naturą oraz pszczele skarby w postaci pyłku, propolisu, a przede wszystkim pysznego miodu, którego smak i aromat przywołują wspomnienie...

 0       0
Autor: LesnaPasieka


Nie jeszcze żadnego komentarza. Twoja opinia może być pierwsza!

Dzisiaj opowiem o tym, ile kosztują etykiety na słoiki oraz jak przygotować projekt graficzny i gdzie warto zamówić wydruk (opiszę też możliwość wydruku na domowej drukarce).   Jednym z istotnych i wymaganych przez prawo elementów każego opakowania produktu jest etykieta informacyjna. Zgodnie z ustawą, etykieta musi być przytwierdzona do opakowania produktu w taki sposób, który zagwarantuje, że się ona nie odklei, a nadrukowane napisy – nie zmyją czy nie zetrą się. Etykieta musi również zawierać wszystkie informacje, jakich wymaga ustawa oraz rozporządzenie (WE) nr 1169/2011 (z późniejszymi zmianami). Obowiązkowa zawartość etykiety to temat na inny wpis, a dzisiaj skoncentruję się na kwestiach graficznych i poligraficznych. Wyróżnij się, żeby więcej sprzedawać Słoiki z miodem oraz etykiety, banderole i zawieszki nie muszą być nudne. Co więcej, mogą być zachwycające. Większość pszczelarzy, szczególnie tych mających mniejsze pasieki, kupuje gotowe etykiety w sklepach i hurtowniach pszczelarskich. Oczywiście, to wygodne i stosunkowo niedrogie rozwiązanie, ale kiedy dziesiątki pasiek oferują klientom miód w niemal identycznych (i nudnych!) słoikach z równie identycznymi etykietkami, dla klienta stają się tacy sami. A kluczem dobrej sprzedaży jest umiejętność wyróżnienia się na rynku, pokazania od innej strony, zaznaczenia swojej odrębności. Jeżeli zyski ze sprzedaży miodu są jedynymi lub jednymi z głównych dochodów, warto pokusić się o wyróżenienie swojej pasieki. Indywidualny projekt etykiety na słoik czy inne opakowanie miodu, może tu bardzo wiele zdziałać. Etykiety na miód – zamówić w drukarni czy wydrukować samodzielnie? Odpowiedź na to pytanie jest prosta. DrukarniaJeżeli sprzedajesz dużo, setki kilogramów miodu rocznie, korzystniej (cenowo i czasowo) będzie zamówić...

 1       0
Autor: BeeInspired


Gość  |  5 lat temu  |  Odpowiedz  |  Zgłoś
Jeśli ktoś szuka takiego rozwiązania w drukarni, zapraszam do kontaktu. 731-900-734 Pomożemy we wszystkich etapach i wydrukujemy w najwyższej jakości.
0   0




Na XXI Forum Pszczelarskim 2015 w Sielinku, przy okazji omawiania głównego tematu spotkania, jakim były „Wybrane elementy hodowli pszczół”, nie było wręcz sposobu, by nie poruszyć kwestii pozyskiwania wiedzy pszczelarskiej, a tym samym jednego z ważniejszych jej źródeł, czyli literatury. Jeden z prelegentów, na pytanie uczestnika spotkania o to, co warto czytać, odrzekł wprost, że książki pszczelarskie wydane 10 lat temu i więcej warto mieć, ale raczej jako eksponaty na półce. Wywołało to niemałe poruszenie – niektórzy ze zrozumieniem kiwali głowami, świadomi tego, że rzeczywiście pszczelarstwo wygląda obecnie zupełnie inaczej niż jeszcze kilka czy kilkanaście lat temu; inni uznali, że przecież to absurdalne, by co chwilę wydawać pieniądze na nowe książki. Wydaje się jednak, że racja jest po obu stronach.   Wiedza pszczelarska – panta rei Część wiedzy pszczelarskiej jest istotnie niezmienna od lat, jednak mam tu na myśli przede wszystkim wiedzę podstawową na temat biologii pszczół, historii pszczelarstwa czy niektórych (ale tylko niektórych!) metod prowadzenia gospodarki pasiecznej. Nie ma jednak wątpliwości co do tego, że stały rozwój nauki i technologii pozwolił wypracować nowe, skuteczniejsze, łatwiejsze czy nawet tańsze sposoby gospodarowania pasieką. Z biegiem lat i pod wpływem czynników zewnętrznych zmienia się wiele rzeczy – użytkowane maszyny i urządzenia, zasady prawidłowego chowu i hodowli pszczół czy pojawiające się choroby pszczół i odporność pasożytów na stosowane dotąd leki. Zmiany dotyczą również marketingu i sprzedaży produktów pszczelich, zasad pozyskiwania pieniędzy na rozwój pasiek oraz prawnych, w tym weterynaryjnych, aspektów pszczelarstwa. Nie bez znaczenia pozostaje fakt, że rozwój technologii umożliwił wykonanie...

 2       0
Autor: BeeInspired


Nie jeszcze żadnego komentarza. Twoja opinia może być pierwsza!

Witam szystkich. No to zaczynamy

 1       1
Autor: piotrek0782


Nie jeszcze żadnego komentarza. Twoja opinia może być pierwsza!

Ostatnio zarejestrowani
gradstan
Dołaczył: 26.01.2023
Katarzyna79
Dołaczył: 10.10.2022
BobRam
Dołaczył: 17.07.2022
Slawek
Dołaczył: 08.05.2022
Lila
Dołaczył: 29.03.2022
marcnwosvppl
Dołaczył: 02.03.2022
Jowita
Dołaczył: 22.08.2021
Haratio
Dołaczył: 08.08.2021